Czy trzeba grabić liście w ogrodzie?

Gdybym zapytał: z czym kojarzy Wam się jesienna praca w ogrodzie? Większa część bez wątpienia wskazałaby na grabienie liści. I zupełnie mnie to nie dziwi! Dźwięk grabi sunących po trawnikach, zapach suchych liści i żółto-pomarańczowe kopce, w które z zachwytem wbiega pies – to wszystko jest dla mnie na stałe wpisane w jesienny krajobraz. Okazuje się jednak, że coraz więcej osób świadomie decyduje się na to, by zrezygnować z grabienia opadłych liści w swoich ogrodach czy na przydomowych ogródkach. Dlaczego? Czy jest to dobre rozwiązanie? Sprawdziłem to dla Was!

Grabić czy nie grabić?

Parafrazując klasyka: grabić albo nie grabić. Oto jest pytanie. A odpowiedź – jak w przypadku innych życiowych dylematów – brzmi: TO ZALEŻY.

Większość osób, które posiadają podwórka, ogródki, warzywniki i inne skrawki ziemi, decyduje się na grabienie liści. To, co jesienią opadnie z drzew, można z powodzeniem przekształcić na kompost, którym wiosną zasila się młode rośliny. Gospodarze, którzy nie chcą produkować własnego nawozu, pakują liście do worków na odpady BIO i przekazują je do utylizacji w lokalnym zakładzie oczyszczania.

Niestety, część osób wciąż podejmuje się spalania liści i innych odpadów zielonych na swoich działkach. Gorąco przestrzegam przed takim rozwiązaniem – jest nie tylko nielegalne (zagrożone karą mandatu), ale również niebezpieczne. 

Jednocześnie rośnie liczba osób, które rezygnują z grabienia liści. I mają ku temu swoje powody. Jakie? O tym już za chwilę.

Dlaczego warto grabić liście?

Zwolennicy grabienia liści wskazują na:

  • Estetykę – zagrabiony ogród prezentuje się schludnie i jest gotowy, by czekać na nowy sezon. Kiedy odpuszczą mrozy, będzie można rozpoczynać w nim prace ciekawsze od sprzątania zeszłorocznych liści. Sprawdź: Wiosenne porządki w ogrodzie
  • Brak dostępu promieni słonecznych – grządki z bylinami czy trawniki pokryte warstwą liści tracą bezpośredni dostęp do słońca. Może to osłabiać rośliny i zahamować ich rozwój.
  • Rozwój drobnoustrojów – procesy gnilne, jakie zachodzą w zalegających stertach liści, mogą zaszkodzić zimującym roślinom. 
  • Przenoszenie chorób – jeżeli wśród opadłych liści znajdą się takie, które zostały zainfekowane przez chorobę grzybiczą czy pasożytniczą, istnieje ryzyko, że zostanie ona przekazana innym roślinom w ogrodzie.
  • Bezpieczeństwo – nawierzchnia pokryta mokrymi lub zamarzniętymi liśćmi może być bardzo śliska i może sprzyjać wypadkom. 

Argumenty za grabieniem liści wydają się mocne. Czas by sprawdzić, co mówią przeciwnicy?

Dlaczego nie grabić liści?

Osoby, które rezygnują z grabienia liści, najczęściej uzasadniają swoją decyzję:

  • Wzbogacaniem gleby – rozkładające się liście mogą dostarczać glebie cennych składników odżywczych, a także sprzyjać jej nawilżeniu.
  • Troską o dobrostan zwierząt – opadłe liście stanowią pokarm dla bezkręgowców. W swoim menu mają je m.in. dżdżownice, ślimaki czy chrząszcze. Z uschniętych liści korzystają również myszy i nornice. Nieco więcej na ten temat można przeczytać w artykule przygotowanym przez Lasy Państwowe. Zarówno bezkręgowce, jak i drobne gryzonie, stanowią ważny element pożywienia dla innych zwierząt.
  • Schronienie dla jeży – liściaste kopce to miejsce, w których jeże mogą bezpiecznie przezimować trudny okres.

Rezygnacja z grabienia liści wydaje się działaniem, które odwzorowuje naturalny proces zachodzący co roku w przyrodzie. Spadające liście niewątpliwie pełnią istotną rolę dla ekosystemu, jednak decyzja o grabieniu pozostaje indywidualną kwestią dla każdego gospodarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *